Bolek - 2008-04-09 18:56:28

Tunel wychodzący poza rzeczywistość. Latają w nich statki kosmiczne o napędzie nadprzestrzennym.

Bastila - 2008-04-09 19:03:44

Młoda Twi'Lekanka siedziała na swoim miejscu i wpatrywała się w przez okno w przestrzeń. Ostatnie wydarzenia były dla niej dość męczące mimo tego, że nie dotyczyły dosłownie jej osoby. Odeszła od Zakonu jakiś czas przed rozpoczęciem tego całego "bałaganu", jak sama to określiła, lecz nie wiadomo czemu miała nadzieję, że paru Jedi przeżyło i są teraz bezpieczni w jakieś nikomu nieznanej kryjówce.
Szczególnie zależało jej na pewnym Mistrzu, który ją uczył. Poczuła potrzebę odnalezienia go i omówienia z nim pewnych rzeczy. Zdawała sobie sprawę że szukanie jakiegokolwiek Jedi w obecnych czasach będzie gorsze, niż szukanie igły w stogu siana.
Aktualnie chciała dostać się na Alderaan, bo miała nadzieję, że ta planeta pomoże jej się "wyciszyć".

Bolek - 2008-04-09 22:00:59

Transportowiec nadal leciał poza czasem, gdy kapitan statku podszedł do niej.
- Zbliżamy się na Alderaan. Potrzebuje pani pomocy? Mamy zestaw medyczny i nosze.
Jej kabina nie była zbyt duża, a mroczne wnętrze pogarszało jej nastrój. Czuła iż będą to ciężkie tygodnie, miesiące, a może i lata. Nie mogła wiedzieć jak wygląda, ale czuła się zmęczona i przygnieciona całym wszechświatem.

Bastila - 2008-04-10 07:33:58

- Nie, dziękuję - odpowiedziała.
Wstała, przeciągnęła się, po czym westchnęła głęboko..

Bolek - 2008-04-10 15:27:26

Statek wyskoczył z nadprzestrzeni. Biało-niebieska planeta lśniła pod statkiem. Kapitan popatrzył na nią i powiedział.
- Jest pani gotowa?
Trzech innych pasażerów już wyszło z pokoi.

Bastila - 2008-04-10 18:11:03

Lia nic nie odpowiedziała, tylko skinęła głową. Była zbyt zamyślona by wdawać się w jakąkolwiek pogawędke, nawet krótką. Wyszła z pokoju uśmiechając się nieco sztucznie do mężczyzny.

Bolek - 2008-04-11 16:38:05

Lia Vao stanęła przed śluzą. Miała nadzieję że szybko zejdzie na powierzchnię planety i znajdzie równie szybko swego byłego mistrza, lecz zamiary te udaremnił jeden komunikat.
Odbiornik holonetu w rogu korytarza włączył się ukazując twarz żołnierza.
- Jestem kapitan Madine. Alderaan jest zablokowane. Jeżeli któreś z państwa chce mimo wszystko wylądować, to prosimy o zostawienie bagażu i wejście przez śluzę w ubraniu codziennym. Proszę nie utrudniać, a wszystko pójdzie szybko. Osoby które wylądują na planecie opuszczą ją dopiero po schwytaniu ostatniego renegata Jedi. Dyrektorów placówek na planecie przepraszamy za utrudnienia. Kapitan statku dostanie darmowe paliwo na powrót na Coruscant. - nie było to nagranie, tylko rozmowa. Kapitan patrzył teraz ile osób podejdzie do śluzy.

Bastila - 2008-04-11 18:08:29

Twi'Lekanka po raz kolejny westchnęła. Chciała zebrać myśli na Alderaan, ale z drugiej strony zakaz wylatywania z planety na czas nieokreślony bardzo utrudniłby jej plany.
Pozatym, jeśli miałaby znaleźć jakiekolwiek informacje o swoim mistrzu, to największa szansa (i największe niebezpieczeństwo) najprawdopodobniej jest na Coruscant.
Postanowiła nie podchodzić do śluzy.

Bolek - 2008-04-11 18:21:43

- Bardzo dobrze. - powiedział kapitan widząc że tylko jednak Twilekanka odsunęła się od drzwi. Po chwili otworzyły się one, a grupa klonów zabrała podróżników przeszukując ich wcześniej. Lia została sama z kapitanem.
- Ten lot opłaca Imperium. Chce pani wracać na Coruscant? Mam jeden lot na Nar Shadaa. Może się pani zabrać. - zapytał kapitan wiedząc że Nar Shadaa jest wręcz drugim światem dla Twileków.

Bastila - 2008-04-11 18:50:06

Lia zastanowiła się nad odpowiedzią czy kapitan nie próbuje jej... "zbadać". W końcu co Twi'Lekanka może robić na Coruscant.
Ostatnio robię się coraz bardziej podejrzliwa.. - skarciła siebie w myślach.
- Nie, dziękuję. Chcę zobaczyć te planetę - w końcu ostatnio się na niej tyle działo.

Bolek - 2008-04-11 21:22:17

- Nigdy nie byłaś na Coruscant. - zapytał zdziwiony zapraszając ją do kokpitu.

Bastila - 2008-04-12 09:58:07

- Nie, byłam, ale ciekawi mnie jak wygląda teraz - sprostowała swoją wcześniejszą wypowiedź. Nawet nie musiała kłamać, to co mówiła, było prawdą. Po chwili uśmiechnęła się do kapitania gdyż wiedziała z doświadczenia, że ludziom rasy męskiej podobają się Twi'lekanki. Chciała jak najprędzej zakończyć rozmowę.

Bolek - 2008-04-12 16:35:40

Statek oddalił się od Alderaan i skoczył w nadprzestrzeń.

[b] - Odpisz najwcześniej za godzinę na Skyhooku"

Qui Gon - 2008-05-05 18:07:06

47 spoglądał poprzez złożone jak do modlitwy ręce w pokład prywatnego transportowca jego organizacji z obojętną miną. Po chwili kontemplacji spojrzał na swoją towarzyszke siedzącą obok. Westchnął i powiedział - Informator nazywa się Iven.  Będzie na nas czekał w swoim domu na wschodnich równinach. Na Skyhooku przejdziemy zapewne kontrole, i jestem pewny, że zatrzymają nas na kwarantanne. Staraj się złagodzić napięcie. -

Bolek - 2008-05-05 18:10:33

- Dobrze. Czy w razie czego mam użyć siły? - zapytała zabójczyni.

Qui Gon - 2008-05-05 18:14:27

- Szkolono cię wyłącznie w celach dyplomatycznych. Lecz jeśli zajdzie taka potrzeba... wiesz co robić - powiedział, wstając i podszedł do kabiny pilotów. - Ile jeszcze mamy czasu ?

Bolek - 2008-05-05 18:21:48

- Znajdziemy się w zasięgu za... teraz.
Na górze kokpitu ukazała się twarz kapitana niszczyciela.
- Robotnicy, podajcie kod.
- Rozpoczynam transmisję kodu. - powiedział pilot i wpisał parę komend do komputera.
- Kod zielony. Potwierdzam lądowanie na lądowisku Bregan D'aerthe szerokiej przestrzeni.
Wahadłowiec spokojnie przeleciał obok szaro-czerwonego kadłuba i wleciał w atmosferę planety.

Qui Gon - 2008-05-05 18:36:00

Ormis Dohor kiwnął z uznaniem na zdolności pilotów: - Gdy wylądujecie, pójdziemy spotkać się z naszym człowiekiem. Zostańcie na lądowisku tak długo jak możecie. Bregan D'aerthe nie powinno sprawiać problemów ale wrazie kłopotów jesteśmy pod komunikatorem. - wyszedł z kabiny i dołączył do Danifae - Lądujemy - . Nie powiedział nic więcej tylko usiadł i czekał na lądowanie. Gdy to już nastąpiło wstał kiwnął z lekkim uśmiechem do towarzyszki i wkrótce potem wyszli ze statku. Rozejrzeli się po terenie. Kwestie zakwaterowania pozostawili pilotom, 47 poprowadził towarzyszke w strone zabudowań.

Memoris - 2008-05-06 16:55:03

Leciał przez przestrzeń w swoim statku i rozmyśla gdzie polecieć -Hmmm morze na corusant...- Spogląda na mape i wyruszyl na corusant.

www.bulletsofpain.pun.pl www.rpssamp.pun.pl www.bottleofwine.pun.pl www.way-of-shinobi.pun.pl www.kolejkamarecka.pun.pl