Gra RPG osadzona w unwiersum Star Wars
- Spotkałem go na Tatooine, skąd pochodzę, udaliśmy się na Kessel, Kenobi przedstawił mi się jako brat Generała Wojen Klonów. Na Kessel znaleźliśmy w kostnicy ciało Mistrza Jedi Tsui Choi który został rozstrzelany niby za nielegalny handel przyprawą. Interesowało go również dlaczego nie zostawili tam generałów. Znalazłem też informację że albo jeden z generałów albo Jedi przylecieli z Eriadu. Natknęliśmy się na Droida pułapkę...- Przerwałem i podniosłem rękę-protezę.
- Zaatakowały nas klony, Kenobi dowiedział się od nich że to Vader zastawił na niego pułapkę a ciała generałów zabrał aby pokazać je w holonecie. Uciekliśmy z Alderaan ale lecąc tutaj uderzyliśmy w krążownik imperium. Frachtowiec został uszkodzony. Przyleciał inny krążownik który nas ściągnął. Ben został tam a ja przyleciałem tutaj myśliwcem danym przez imperium. Może mieć kłopoty, upierał się abym tutaj przyleciał.- Po skończeniu w streszczeniu historii rzuciłem okiem na otoczenie.
Offline
Miejsce jest całe zielone. Nad waszymi głowami znajduje się szyba przez którą wpada światło Słońca.
- Imperator naprawdę przesadził. Mój doradca jest Jedi. Jeżeli go rozpoznają, to skończy jak Kenobi. Planeta została zablokowana. Nie możesz odlecieć, a Imperium również nie odleci jeżeli wcześniej nie znajdą Jedi. Paradoks. Nic nie mogę zrobić, a Imperialni tylko czekają żeby zacząć rozstrzeliwać moich poddanych.
Offline
- Pod koniec wojny kanclerz Palpatine ogłosił się Imperatorem. Wyznaczył nakaz zabicia wszystkich Jedi. Zaczęło się od świątyni Jedi. Byłem tam i widziałem jak mordują dziecko. Przecież Jedi nigdy by nie zdradzili Republiki!
Offline
- W miarę dobrze pilotuję... Mam kilka znajomości bo swego czasu pracowałem dla huttów... W sumie niewiele, ale zawsze coś.- Myślę chwilę i stwierdzam sam sobie że jestem najlepszy tylko w pilotowaniu. Nie pociesza mnie to.
Offline
- Pilotaż na wiele się nie zda. Tak samo jak pańskie znajomości. - wyszedł na chwilę bez słowa do swojego biura, a następnie wrócił z kartką zwykłego papieru. - Ten dokument pozwala panu zająć się każdą możliwą pracą na planecie. Muszę pana teraz wyprosić. Zaraz spotykam się z Madinem.
Offline